W Rameswaram . . .nastąpiło delikatne przegrzanie ;) osiedliśmy na ławce dworcowej, ponieważ zwiedziliśmy już miasto wzdłuż i wszerz i . . . czekaliśmy aż pomysły co tu dalej robić spłyną na nas wraz z żarem lejącym się z nieba . . . siedzieliśmy dość długo i nic . . . w zamian za to poznaliśmy duuużo ludzi . . . co chwila dosiadali się do nas inni Hindusi . . . zwłaszcza dzieci :) odpoczynek na ławce dworcowej uważam za owocny . . . nie kupiliśmy jednak na czas biletów i okazało się, że czeka nas podróż na tzw. unregistered ticket . . . jak do tej pory nawet tym sposobem jeździliśmy bez problemów. . . wygodnie i komfortowo . . . jednak im bardziej na wschód . . . tym bardziej oblegane są Indian Railways . . . o czym nie wiedzieliśmy . . . w efekcie, z pięcioma Hindusami jechaliśmy poskładani jak klocki lego na półkach na bagaże :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz