czwartek, 29 kwietnia 2010


CO MNIE KRĘCI...

I happen to hate New Year's celebrations.Everybody desperate to have fun.Trying to celebrate in some pathetic little way. Celebrate what? A step closer to the grave?Thats's why I can't say enough times, whatever love you can get and give, whatever happines you can filch or provide, every temporary measure of grace, whatever works.And don't kid yourself, it's by no means all up to your own human ingenuity. A bigger part of your existance is luck than you'd like to admit. Christ, you know the odds of your father's one sperm from the billions, finding the single egg that made you? Don't think about i, you'll have a panic attack.
- Boris, what are you doing? who are you talking to?
- what? There's people out there watching us...
- They are? out there?
- Yeah, yeah, they're watching...
- Please Boris...
- Well there was when we started. I don't know how many are left.
- Does anybody see anybody out there?
- Out there? no!!
- See? I'm the only one who sees the whole picture.That's what they mean by genius.

Woody Allen "Whaterver Works"



Ostatnio mając ciut więcej wolnego czasu poczęłam oglądać filmy na nieco większą skalę niżeli dotychczas... swój festiwal otworzłam panem Allenem i jego "Whatever Works" ...co w wolnym (frywolnym) tłumaczeniu ponoć oznacza: "Co nas kręci, co nas podnieca".... mimo tego jednak w calutkim filmie odnalazłam ci ja odnalazłam miodek dla uszu:) pozwoliłam sobie zatem kilka ostatnich wersów sprowadzić do mojej osobistej interpretacji:

Sczęliwego Nowego Roku!!

Ja tam nie nawidzę świętować w Nowy Rok, każdy rozpaczliwie chce się dobrze bawić, próbując uczcić to w jakiś żłosny sposób. Uczcić, co? krok przybliżający nas do grobu? Dlatego nie mogę już tego powtarzać tyle razy: ile tylko miłości możesz dostać i dać, ile tylko radości możesz podwędzić lub dostarczyć, każdą ulotną chwilę szczęcśia, jakby nie było...I nie oszukijcie się, w żaden sposob nie zależy to od waszej ludzkiej pomysłowosci...macie większego farta w życiu niż potraficie przyznać. Chryste,wiecie jaka jest szansa jednego plemnika spośród bilionów,tego właśnie, który znalazł jajeczko, z którego powstaliście? Nie myślcie o tym nawet, bo dopadnie was panika.
- Borys co robisz? z kim rozmawiasz?
- Tam są ludzie, oglądają nas...
- Są? Tam? co?
- Tak, tak, oni nas oglądają...
- Proszę, Borys
- No byli, kiedy zaczynalismy, nie wiem ile zostało
- Czy ktoś widzi tam kogoś?
- Tam? nieeeeee!
- Widzicie, ja jestm jedynym, który dostrzega cały obraz. I na tym polega geniusz...