wtorek, 4 grudnia 2012

środa, 21 listopada 2012

niedziela, 11 listopada 2012

czwartek, 1 listopada 2012

wtorek, 23 października 2012

poniedziałek, 22 października 2012

with greetings for Miho Banac-Mijač / San Benedetto / ITALY

Miho Banac-Mijač - rzeźbiarz z Dubrovnika... spotkaliśmy go z samego rana ... tuż po przebudzeniu się na kamiennych płytach ułożonych wzdłuż molo ... które w nocy były nam istnym wersalem :) wymiana tytoniu... kilka słów o życiu ...

czwartek, 18 października 2012

poniedziałek, 15 października 2012

...





Let's play the song of our hearts . . .






















wtorek, 14 sierpnia 2012

Bośnia i Hercegowina

Piękny kraj...góry cudne...widoki robią wrażenie...jesteś tam i kochasz tam być...historia zrobiła swoje...może i przez to "swoje" tak "swojo" się tam czułam...

sobota, 11 sierpnia 2012

teleporting

fru sru

trochę Chorwacji w kompakcie...

sceniczna scenic road...


Chyba na każdej mapie linia brzegowa Chorwacji jest oznaczona kropami...znaczy to, że jest wyjątkowo piękna...przejechaliśmy prawie 2000 km wzdluż wybrzeża...niezapomniane widoki...tak niedaleki kraj, a tak inny...tak inny, tak różny, że aż czasami myślisz, że nigdy nie myślałeś/myślałaś, że takie morze może być cudne...

środa, 18 lipca 2012

WĘGRY...BALATON DOBRY POCZĄTEK....

Kto wie ile Balatonów jest na Węgrzech...?

wtorek, 10 lipca 2012

sobota, 7 lipca 2012

...celem jest droga...

...Widoki na Węgrzech..co prawda nieco przydrożne i szybko minięte..ależ  za to jakie piękne...pierwszy dzień za nami ...czeka na nas jeszcze jakieś 13 dni...długo...to...czy.... krótko...celem (hmmm...celem właściwie jest sama podróż...zatem może lepiej napisać, że Albania jest najdalej po drodze.....)...tak tak..najdalej w tej wyprawie ...jest Albania...zobaczymy..dziś słońce ..słoneczniki...wino i arbuzy ...

niedziela, 17 czerwca 2012

Kopciuszek..na targu ...

Wczoraj odwiedziłam Sandomierz...miasto cudne...ach no i niewielkie...oszołomił mnie dosłownie pisząc...targ(odbywa się w soboty...rozległy plac za mostem na Wiśle...nie sposób nie zauważyć... )..można było kupić króliczka w doniczce, małą murzyńską lalkę, pantofelek.............................................................................Kopciuszka.....wagę, świecznik, płyty gramofonowe...lody, buty, monety, drzwi, łóżka, szklanki...rowery, narty...firany,misia pluszowego, butlę gazową, aparat fotograficzny,fotel, hulajnogę. ....starocie, może nieco mniej sztuki ;)tylko trochę Podobny targ odbywa się w Gdańsku...zwie się....Jarmark Dominikański (trochę ponieważ odnaleźć się tam, to problemem...stoisk jest tak dużo, że ciężko obejść wszystkie)...W Trójmieście połączony jest on z wieloma imprezami i traktowany jako wydarzenie...( w sumie jest tylko raz do roku) w Sandomierzu co sobota( nie wiem jak w zimie). Ja uwielbiam jarmarki ...pchle targi...grzebalniki...kocham szperać w tym bałaganie...

piątek, 8 czerwca 2012

Ukulele i fotele....Lwów

Do bramy zaciągnął mnie niezwykły żyrandol..niczym z sali balowej..miał kryształki...mienił się w słońcu i...dyndał na wietrze ...zapuściłam nieco żurawia i wchłonęłam... w środku znajdowało się podwórko, które śmiało mogłoby konkurować z niejednym w designerskich czasopismach...artystycznych blogach... a było ...oj było tam i ukulele i obrazy i fotele i zwierzęta wkomponowane...i graffiti... i fontanna..i skromność i ...bogactwo...chwilo trwaj..pomyślałam...poczułam się jak w tajemniczym ogrodzie...gdzie wszystkich zakamarków nie widać i by poznać ...to odnaleźć je trzeba...