środa, 30 lipca 2014

EgeSzege

Wyobraziłam sobie będąc tam ... w Eger na festiwalu Egri Bikaver, że takie rzeczy dzieją się w Staszowie... zatęskniłam za lekkością, tam naprawdę każdy chodził ze SZKLANYM KIELISZKIEM wina, nie z plastikowym kubkiem piwa ... wiadomo... winogrona u nas nie mają super warunków, ale jak bardzo zmienia się mentalność, kiedy te warunki są... 400 km wystarczy... wyglądało to mniej więcej tak, że właściciele winnic z rejonu sprzedawali swoje najlepsze wina nalewając je do ludziom do kieliszków, każdy miał swój... przez chwilę myślałam, że to wszystko mi się śni i, że niebawem czar pryśnie, hmmm... nie prysł, stało się nawet coś więcej ....... muzyka .... Czułam, że tam każdy ma tak zwanego luza, nie było bramki przed sceną, że tam już z kieliszkiem za bramkę.... pod scenę to nie wolno.... jacy oni są inni od nas, jak bardzo polska mentalność jest ciężka, jak bardzo my jesteśmy ciągle jeszcze "na wojnie"  ... sztywni, opancerzeni, zapatrzeni w przeszłość i nowoczesne zagraniczne videoclipy ....wyświetlane na telebimach w centrach handlowych  ... serio ... jak wielu rzeczy nam nie wypada, jak wielu tematów się boimy, jak mało mamy dystansu do siebie.. słońca by nam się więcej przydało ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz