Swojskość ... Na ładnych bilbordach reklamowych jej nie widać ...tam tylko słonko, piasek, hotel i parasol ... niby nic złego... aleee z ogromu ofert turystycznych obecnych w mediach i na ulicy otwiera się przed nami niemalże raj. ... Gdzie on jest? czy istnieje naprawdę? Przypomniał mi się film fantasy w reżyserii Terrego Gilliama (członka legendarnej grupy Monty Pythona) pt. " Teoria Wszystkiego " ... W filmie tym bohater czeka na telefon, który zmienić ma jego życie... mieszka w starym kościele...chyba po to by móc się wyciszyć...nic z tego .... zalewany jest zewsząd niewiarygodną ilością reklam, zadań do wykonania, internetowymi zakupami, wirtualnym światem... wakacje i dziką plażę może sobie jedynie "wymyślić" i przeżyć wirtualnie....nie może już niestety ( bo już nie potrafi )...czuć...dla mnie to trochę taka analogia do współczesności... patrzę sobie każdego dnia na Polskę i mam wrażenie, że uparcie staje się ona właśnie taka ...coraz mniej dostępna dla mnie ... niegdyś swojska i sielska, z białym serem i krzywym, niewymiarowym ogórkiem u pani na zieleniaku .... dziś z pieczątkami na jajkach i pomidorem... co już rzadko kiedy smakuje jak pomidor... którego pamiętam z dzieciństwa ...trochę się boję co będzie dalej... Zatem co z tym rajem, reklamą i Polską? jeśli podróż ma być piękna, to raju raczej nie będzie ;) trzeba jej doświadczyć...poczuć, zmęczyć się, ubrudzić, zgłodnieć, najeść, zgubić się ....jeśli podróżuje się ...to po pewnym czasie zmienia się system wartości.... człowiek woli doświadczyć i przeżyć coś niż mieć.
Tęsknię za Bałkanami, bo tam rośnie wino, gra się na
trąbach, żyje się w nocy, gotuje i je się na ulicy, tańczy się z otwartymi
ramionami, kocha się ludzi, śpi się w klasztorach ( Macedonia ),
częstuje się przybyszów obiadem .... itd ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz